niedziela, 28 lipca 2013

Niezapomniany wyjazd ♥

Hej ! Jak tam wakacje ? Bo u mnie po prostu fantastyczne ! Wczoraj w nocy wróciłam z Grecji. Byłam tam z mamą, tatą, Michałem i takimi przyjaciółmi (ciocia, wujek i Konrad). A tak na prawdę byliśmy na wyspie należącej do Grecji, a mianowicie na Zakhyntos (czyt. Zakintos). Otóż nastawiałam się na kolejną męczarnię z moim kochanym braciszkiem i Konradem .. Było zupełnie inaczej :) Oczywiście oni mi dokuczali non stop, ale spotkałam tam kogoś wyjątkowego. Dzięki niemu ten wyjazd stał się dla mnie jak najwspanialszy ze snów. Ale ja może wyjaśnię ..

Każdego wieczoru, w hotelu, w którym byliśmy zakwaterowani, odbywały się różne występy. Kiedyś poszliśmy na jeden z nich. Tam okazało się, że jeden mężczyzn na widowni ma urodziny. A więc moja rodzinka, i rodzinka Konrada, świętowała razem z nimi. Dołączyła się jeszcze jedna familia. Wszyscy świetnie się razem bawiliśmy. I tak właśnie zaczęliśmy się spotykać co wieczór. Oczywiście dorośli razem, dzieci razem. Dzieci .. no właśnie .. Może przybliżę trochę bardziej ten temat. Otóż .. były dwie siostry : Julia (starsza) i Wiktoria (młodsza), taki jeden chłopak Kacper, ale on jest nie ważny. Nie musicie o nim pamiętać .. I było jeszcze jedno rodzeństwo. Kuba (młodszy) i Rafał (straszy). No właśnie .. Rafał .. to dzięki niemu ten wyjazd stał się niczym ze snu. Ja i Rafał ze sobą chodzimy. Co prawda mieszka w Warszawie, trzy godziny ode mnie .. ale postanowiliśmy spróbować. Mam ogromną nadzieję, że Nam się to uda. To na prawdę świetny chłopak. I nareszcie jestem szczęśliwa :) Już nawet jesteśmy umówieni, że jak wróci z Zakhyntosu (On został jeszcze tydzień), to ja przyjeżdżam do niego, a On do mnie :) I jedzie również ze mną i z dziewczynami na Mazury :D Nie wiem dokładnie na ile On przyjedzie .. ale liczy się to, że będziemy razem :)

Stwierdziłam, że nie będę Was zanudzała tymi wszystkimi rzeczami, które widziałam. W sumie to zbyt dużo nie podróżowaliśmy .. Ale zdjęcia wstawię na pewno. Tylko, że nie w tym poście bo jeszcze nie zgrałam ich na komputer :)

A tak jeszcze na marginesie .. Jakieś pół godziny temu gadałam z Rafałem .. Podobno były dwa trzęsienia ziemi. Na szczęście takie, że tylko trochę leżaki podskoczyły, ale to mi wystarczy żeby się zamartwiać na śmierć ! Jeszcze na dodatek mają być kolejne w sierpniu, tylko że mocniejsze .. On wraca 2 .. Tak strasznie się martwię .. Dobra .. nie przynudzam, bo i tak nikogo to nie interesuje .. Miłych wakacji kochani :*
~~Mycha

czwartek, 18 lipca 2013

Przegenialny dzień z Elmo ♥

A więc dzisiejszy post jest przede wszystkim o .. yy .. dzisiejszym dniu ☺. Spędziłam go caaałeeego z Elmo ♥ No i co chwila robiłyśmy sobie super fajne sweet focie :P A oto one :D


Taak .. tutaj ja i Elmo w KFC na krushersach :) Troszeczkę nam odwalało .. szczerze mówiąc odwalało nam non stop, ale to nie faaasznee .. :D


Tu Elmo się zwija z bólu, bo ją brzuch bolał, a po pięciu minutach przestawał .. i tak na okrągło .. tego nikt nie zrozumie :P


A tu ja w sweet okularkach i długich włosach. Bo jak byłam w Hiszpanii moja genialna ciocia wymyśliła, że jak będziemy wracać, to się wszyscy poprzebierają. No i tak .. moja babcia miała mieć tylko kwiatek we włosach, dziadek okulary i takie kwiaty jak na Hawajach, mój brat miał niebieskie afro, zerówki niebieskie i niebieski krawat, a ja właśnie takie okulary (po bokach roszofe) i dopięte włosy :) Wyszło genialnie ! Jak tata nas zobaczył to normalnie zwariował ! Hehe :D


Tutaj sweet kotek Elmo :)


Tsjaa .. tutaj ja się bawię z Maćkiem, Miśkiem .. czy jak tam inaczej go jeszcze nazywają .. ja mówię Misiek, a Elmo pokazuje swojego wspaniałego buta .. yhh ..


A tu jedno z pięknych zdjęć z sesji w ogrodzie u Elmo ;)


A tutaj genialne zdjęcie w okularkach ♥


A tutaj girlsy piją kawę :)


A tutaj ja się chwalę swymi długimi włosami i warkoczem, którego zrobiła mi Elmo :*


Sweet zdjęcie z kwiatuszkami :) .. moje ulubione ♥


Taaa .. no comment .. hehe :D


A tutaj mój brat stwierdził .. "A może teraz sweet focia przy brzoskwinkach ?" .. nam się nie spodobał pomysł dlatego takie miny :D


Noo .. a tutaj genialne zdjęcie Elmo z .. yy .. doniczką .. 


No i z flamingiem :D


Elmo ze swoim tatusiem :)


A tutaj ja ze sweet grzywą i genialnym warkoczem :) .. ale oczywiście lepszy byłby gdyby nie robiła go Elmo, no ale .. wiecie o co cmon :P


A tutaj .. hmm .. no tak .. Tutaj wracamy z placu zabaw, na którym bawiliśmy się (ja, Elmo, mój brat i brat Elmo) w ciuciu babkę z zamkniętymi oczyma, a ponieważ Filip podglądał, ale nie chciał się do tego to powiedział, że on nas znajduje po zapachu :D . A ponieważ Elmo się skończył piasek, który sypała jak wracałyśmy do domu (to miało nam niby pomóc odnaleźć drogę ..), to doszłyśmy tam po zapachu :D


A tu właśnie, jak się Elmo skończył piasek, to go zabrała z ulicy .. yhh .. jej nikt nie ogarnie .. hehehhehe :D



A tu Elmo pięknie biegnie :) hehehhehehehehe :D


No i to w sumie tyle .. Także wczorajszy dzień był po prostu geeenialny !!! Ale niestety dzisiejszy nie jest taki piękny .. No ale cóż .. I dzisiaj jadę do Grecji .. Właściwie to jutro o 3 rano .. ale wyjeżdżamy dzisiaj wieczorem :) Także niestety, ale jak tam nie będzie neta to nie będę mogła pisać postów .. sorki :* 

A u Was jak tam wakacje ? 
~~Mycha


wtorek, 9 lipca 2013

Co robię ?

Siemka :) Sorki, że tak dawno nie pisałam, ale jakoś tak .. cały czas coś robię .. i jestem w ciągłym ruchu .. szczerze mówiąc jestem strasznie zmęczona .. cały czas się zajmuję Adriankiem i innymi takimi .. yhh .. no mówię Wam .. MASAKRA !!! Oczywiście strasznie się cieszę, że jestem tu z braciszkiem ciotecznym, no i to jeszcze jest okej .. ale ja tu chciałam wypocząć !!! .. A tym czasem praktycznie cały czas pracuję .. Jak nie w kuchni to na kompie, albo na dworze .. A Józek jeszcze mi podobno wymyślił jakieś kolejne zadanie na dziś .. yhh .. No ale dobra .. Koniec tego narzekania.

Może napiszę Wam teraz co nie co o tym, co robiłam przez ten czas kiedy nic nie pisałam na blogu (jeszcze raz sorki :* ). A więc na przykład byliśmy (ja, Alinka, Jose, Michał i Adi) u takich przyjaciół. Ale jaki oni mają ładny dooom !!! Nie za duży i taki niby skromny, ale na serio bardzo fajnie urządzony. Co prawda nie widziałam całego tylko kawałek kiedy siedziałam z Adrianem w środku i go próbowałam uśpić. No a tak to cały czas na podwórku, które jest równie świetne !!!

Przedwczoraj byłam z Alinką na chwilkę w Plaza Mayor bo mi się nudziło już strasznie, a ona musiała jechać na pogrzeb .. (lepiej nie będę więcej o tym mówić..) No a więc pojechałyśmy i weszłyśmy tylko do dwóch sklepów. No i ja sobie zdążyłam kupić taką ładną sukienkę, cieniusieńką bluzę, idealną na lato i takie fajne coś o czym teraz nie powiem bo to niespodzianka :) Elmo zapewne zrobi potem focie i wstawi. A jak nie to ja to zrobię :)

Wczoraj mieliśmy jechać do parku dinozaurów, ale ponieważ już praktycznie nic nie było dla nas do jedzenia .. to plany się trochę pozmieniały i wylądowaliśmy w Carfurze.

A tak w ogóle to zapomniałam jeszcze napisać, że ja, Alinka i babcia byłyśmy w takim geniaaaalnym wielkim sklepie "El Corte Ingles". No i tam jest tak straaasznie dużo rzeczy !!! Ogólnie to tam jest chyba z pięć pięter. Cztery z ciuchami (każde piętro dla danej grupy wiekowej) i chyba jedno z dodatkami. No wiecie .. torebki, buty, portfele, naszyjniki .. takie tam różne duperele :P No i tam sobie kupiłam takie dwie prześliczne sukienki (potem założę je wszystkie, zrobię sobie zdjęcia i wstawię na zakładkę "Moda") i jeszcze torebkę (tak wiem mamo .. kolejna torebka .. ale takiej jeszcze nie mam !!!) i portfel :)

Dzisiaj jedziemy do Plaza Mayor. Kolejne zakupy *__* Ale to już ostatnie :) Muszę sobie w końcu zostawić coś do Grecji :)

A jutro .. Jutro jedziemy do portu w Benalmadenie. Wiecie .. przejść się, coś zjeść .. w sumie to nic ciekawego ..

Pojutrze (czartek) jedziemy na mini golfa :) Jeeej :D Ale mam zaciesz :P Ja ich tam ogram z zamkniętymi oczyma ! (albo wszystkich pozabijam kijem .. no cóż .. zobaczymy :P).

W piątek jedziemy do Parku Dinozaurów. Mi raczej się to nie spodoba, ale dla zabicia nudy mogę jechać nawet tam. A jakbym nie pojechała, to za pewne Józek już by mi wymyślił jakieś zajęcie, jak na przykład mycie auta .. dziękuję bardzo .. wolę oglądać dinozaury :D

W sobotę jedziemy znowu do portu, ale w Maladze. No i to to samo co w Benalmadenie, to nic nie piszę na ten temat.

W niedzielę .. hmm .. w niedzielę jeszcze nie wiem .. Może plaża ? Wypadałoby iść chociaż raz ..

A w poniedziałek pakowanko i przygotowania do wyjazdu. A ! No i zapomniałabym. Robię sobie warkoczyki. Ale nie tak na całej głowie .. Nie chcę zdradzać szczegółów, bo to taki mini prezent dla tatusia :) Szykuj się ojcze :P

No a we wtorek .. wyjazd .. Tęsknię już co prawda za rodzicami i w ogóle .. ale nie chcę jeszcze zostawiać Adrianka :( .. Dobra .. ale jeszcze mam cały tydzień także będzie czas na użalanie się i płakusianie :)

Dzisiaj tak jak mówiłam jedziemy do Plaza Mayor. Ale już za jakieś pół godziny Alinka wraca z pracy na obiad (bo tutaj jest tak zwana siesta, czyli godzinna przerwa w pracy). No i na obiad ma też przyjść Javi - brat Józka. No i robimy grilla :) A ja za chwilkę idę na basen, ale przedtem chciałam właśnie napisać posta, bo dawno nic nie pisałam.

I mam taką prośbę do Was. Sprawdzajcie codziennie naszego bloga. Po prostu teraz są wakacje i wiecie .. spotykamy się z przyjaciółmi, wyjeżdżamy gdzieś i nie mamy czasu za bardzo na pisanie postów. Oczywiście bardzo Was za to przepraszam (oczywiście w swoim imieniu, bo nie wiem jak dziewczyny).
~~Mycha

środa, 3 lipca 2013

Czwarty i piaty dzien w Hiszpanii

O wczorajszym dniu juz Wam troche pisalam. To powiem tylko tyle, ze po wczorajszym wypadzie na miasto (a dokladnie to tylko do butiku Sandry) kupilam sobie .. a wlasciwie Alinka mi kupila .. duuuzo super ciuchow. A najlepsze bylo to, ze Sandra miala wielka wyprzedaz i duzo rzeczy bylo za trzy czy cztery euro ! I ja kupilam sobie jedna bluzke z krotkim rekawem, jedna bez rekawow, jedna taka alla tunika, ale jest po prostu przesliczna ! I jeszcze taki kombinezon. Jak wroce do domu to zaloze je i wstawie zdjecia.

A dzisiaj .. Otoz dzisiaj mielismy pobutke o 8.00 !!! Jakas masakra !!! Pojechalismy (ja, Michal, Jose) do Granady, po produkty dla meza Sonii (siostry Jozka), bo on prowadzi taka fabryke miesa. No i ogolnie podroz w jedna strone trwala 2 godziny.. ale widoki, ktore widzilismy wynagrodzily nam wszystko :)

Za chwile ide na basen i sie poopalac. Wczoraj sie troszke spalilam, ale juz dzisiaj nic nie widac czerwonego. Sam braz ;) Wieczorem moze pojdziemy z Alinka i Jose na mini golfa, bo jest bardzo blisko, a jak nie to na deptak obok morza :)

No a jutro .. Jutro ma byc suuuper dzien ! Alina ma wziac wolne i jedziemy do wesolego miasteczka ! jeeej :D Dzieci dostana jesc :P W przenosni oczywiscie :) Elmo twoj tata moze byc ze mnie dumny :P
Mycha

wtorek, 2 lipca 2013

Trzeci dzien w Espanii

Po pierwsze chcialam Was przeprosic, ze wczoraj nic nie napisalam, ale niestety nie mialam kiedy. A czemu ? To moze zaczne od poczatku ..

Wczoraj niby na poczatku byl dzien wielkiego lenistwa, ale potem przerodzil sie on dla mnie w dzien wielkiej pracy .. Po niedzielnej imprezie wieczornej .. i nocnej .. (przyszla Seba - ciocia Jose - z mezem - Pedro -  i dwoma synami - Aberto i Alejandro (j czyta sie jako h, wiec czytaj : Alehandro)),spalismy tylko do 10.00 !!!Potem, kiedy zjedlismy juz sniadanie, poszlismy do panderii (to znaczy po hiszpansku piekarnia).Kiedy wrocilismy, Adrianek nam padl i spal chyba prze 2 i pol godziny. W tym samym czasie Michal przygotowywal przepyyyszny soczek ze swierzych pomaranczy ! Jak ja go kocham ! Oczywiscie sok, a nie Michala. Nastepnie, po jakis 10 minutach od naszego powrotu z panderii, Jose spytal sie nas czy chcemy isc z nim do sklepu po warzywa do paelli (ll czytac jako j, czyli : paeja). No to ja odpowiedzialam od razu, ze tak no bo co mialam powiedziec .. A Michal, ze wlasnie wrocilismy i jest zmeczony .. No maskara z tym czlowiekiem ! No ale Jozek kazal mu isc i po pieciu minutach namowy .. udalo sie :) Wiec poszlismy do sklepu, a jak sie okazalo .. ten sklep byl w poblizu tej piekarni, w ktorej bylismy 15 minut temu ! No ale coz .. Zorbilismy zakupy i wrocilismy do domu. Od razu chcielismy sie zabrac za przygotowywanie paelli, ale Alinka wrocila z autem, wiec Jose popodpisywal jakies dokumenty i prosil mnie zebym z nim jechala do banku. No to pojechalismy .. i teraz najlepsze .. Pojechalismy do banku, ktory znajduje sie zaraz obok sklepu z warzywami i piekarni, w ktorych bylismy !!! AAAAA !!! Zabic takiego czlowieka .. Nie noo .. zarcik :P Potem jak worcilismy to praktycznie caly czas stalismy nad garami !

Kiedy skonczylismy robic paelle, ktos musial ja zjesc :) No a wiec po zjedzeniu obiadu .. przebralismy sie w kostiumy i na basen ! Wczoraj przeplynelam tylko dwadziescia, bo bylam po prostu wykonczona .. chcialam juz sie polozyc na lezak i posluchac muzyki. No i tak zrobilam. Po 2 godzinach opalania wczoraj i w niedziele .. juz jestem czarna ! Ja nie wiem jak to robie, ale to dobrze :D

Gdy wrocilismy z basenu Jose znowu zagonil mnie do gotowania. Tym razem robilismy tortille. Ale to jak on ja zrobil to po prostu .. no ja bym w zyciu czegos takiego nie zrobila ! Niestety nie potrafie Wam wytlumaczyc .. To zbyt trudne. Nastepnie nadszedl czas na sporzycie posilku .. o godznie 23.00 .. Ale tutaj sie tak je :) A spac znowu poszlismy o 24.00 :) No i przed chwila wstalam.

Jeszcze nic ciekawego dzisiaj nie przezylam, wiec relacje zdam Wam wieczorem, albo jutro rano :) Wiem tylko, ze dzisiaj, jak Alinka wroci z pracy, mamy jechac do sklepu takiej ich kolezanki Sandry. Ma tam suuuper ciuchy ! Ostatnio kupilam sobie na przyklad taka fajna biala bluzke z czarna cyfra .. No nie wytlumacze Wam ..  Jak nie zapomne to wstawie zdjecie :)

No i to tyle na teraz .. Pozdrowionka z goracej Hiszpanii :*
Mycha