Cześć kochani :)
Postanowiłam napisać tego posta jeszcze przed dodaniem Wam słit seszyn figurek z pianko-ciastoliny, które wczoraj po powrocie do domu lepiłam z braciszkiem.
Ten post.. Jest.. Taki trochę rozczulający (mnie przynajmniej) i no pewnie niektórych może on zanudzić.
Bo wiecie, gadałam przed chwilką z Yogi na skype (praktycznie od rana ;p) i.. taka to była bardzo, można powiedzieć, oficjalna rozmowa. Ta przed chwilą. W takim sensie, że rozmawiałyśmy o blogu i sprawach z nim związanych. Ogólnie zaczęło się od tego, że się lekko mówiąc posprzeczałyśmy z Mychą, a potem tak jakoś wyszło, że przeszło mi przez myśl założenie własnego bloga, o tematyce mniej więcej takiej, jak Malinowa Mamba. Co prawda po chwili dostrzegłam plusy i minusy tego czynu, ale nie w tym rzecz. Gdy tak gadałam z Yogi i pocieszałam ją, uświadomiłam sobie pewną rzecz (nieładnie tak powtarzać wyrazy, ale już nie będę się nad tym roztrząsać). I tę właśnie rzecz (znowuu..) napisałam Yogi, takim jakimś oficjalnym, poważnym, a nawet podniosłym "tonem". Coś mnie tak naszło. Rzecz związaną z pisaniem, prowadzeniem bloga, tego bloga.
I pomyślałam, że całkiem mi to ładnie wyszło i Wam to tu napiszę :)
Pewnie wielu z Was to zanudzi, okaże się zbyt poważne, albo wyjdzie na to, że się chwalę, czy coś. Ale po prostu stwierdziłam, że z Wami mogę się tym podzielić.
Więc.. proszę.. wklejam to tu, na tego bloga:
MM jest dla mnie czymś w rodzaju.. otwarcia na świat. to śmiesznie brzmi, ale na MM mogę pisać o wszystkim, co tylko przyjdzie mi do głowy. Mogę się chwalić, wyżalić, pośmiać z innymi. I mam świadomość, że ktoś to czyta, że kogoś to interesuje. Czuję, że czegokolwiek bym nie napisała, znajdzie się ktoś, kogo to wzruszy, lub rozbawi, lub zasmuci. Ale wiem, że jestem tam traktowana poważnie. I że nawet, jeśli post jest głupi, albo o niczym, to i tak czytelników to obchodzi.
(tutaj Yogi mi coś odpisała) i znowu ja:
bo chodzi o to, że.. często mam coś ciekawego do podzielenia się tym z innymi. Ciekawego dla mnie, ale może też zaciekawić innych. Szukam sposobów na jakieś inne, oryginalne posty, które serio mogą niektórym się spodobać. Innym nawet pomóc w czymś. Kogoś rozweselić.
Czuję, że MM jest dla mnie jak pamiętnik
który każdy może zobaczyć
i pochwalić.
Nie wiem, czy kogoś z Was to zaciekawi, jednak.. stwierdziłam, że raz na jakiś czas mogę wstawić rozczulającego posta. :) :)
Czy kogoś to zaciekawiło? Dało do myślenia?
Jeśli tak, to proszę, zostawcie po sobie jakiś ślad, na przykład w postaci komentarza :**
Dzięki za uwagę, kolejny post będzie już mniej.. oficjalny..? ;p
Pozdrawiam ;*
~ Elmo ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz