Tak, wiem, wycieczka, post o wycieczce, zdjęcia.. I tak, on jest zaczęty, tylko nieskończony. Bo nie miałam czasu dokończyć, a nie dokończę teraz, bo jestem u babci i nie mam kabelka do telefonu. Ale jak wrócę z tańców, to skończę. :)
Może najpierw zacznę od nowości u mnie. :) Zaraz idę na tańce. Miał być pokaz 9 czerwca, ale Michał <nasz nauczyciel> odwołał. Szkoda.. I będzie dopiero jakoś na samym końcu czerwca. Żal! :(
Co dalej. Jutro o 9.00 idę na kwadraty, tam mamy się spotkać z kilkoma innymi osobami z harcerstwa i razem idziemy na zbiórkę harcerską, tym razem będą to warsztaty fotograficzne prowadzone przez naszą drużynową. Cieszę się, bardzo się cieszę! Około 12.00 mają się skończyć. Pojadę sobie tramwajem do babci i chyba większość dnia spędzę na leniuchowaniu. To znaczy będę siedziała u babci, ale bardzo lubię u niej przesiadywać. Upieczemy jakieś ciastka, pogramy w karty, coś tam jeszcze.. Jakiegoś posta pewnie napiszę. :) Kurczę, lubię takie domowe weekendy! A w niedzielę... pewnie też jakoś rodzinne spędzę czas, bo tata wraca z tygodniowego pleneru. No i Mycha z Londynu wraca... będzie się działo..
No i mam się jakoś spotkać z Sarą! Bo u nas w szkole w poniedziałek jest festyn, nie wiem, czy wspominałam, no i ja w nim biorę dosyć duży udział. Mianowicie - występuję w przedstawieniu, właściwie takiej krótkiej scence w języku francuskim i gram Karola dresa ;_; Hhahahaha. Dalej - śpiewam razem z Sarą piosenkę pt. "I wish i knew ho it feel to be free" piosenkarki Nicole Simone. Pioseneczka bardzo przyjemna, tylko, że na youtube jest inna wersja, niż pani ma nagraną na płycie :( a szkoda. No i jeszcze będę brała udział w quizie wiedzy o Francji, jestem z Bartkiem w drużynie. Ciekawe, czy wygramy...? TRZYMAJCIE KCIUKI! :D No i z powodu piosenki właśnie koniecznie spotkać się z Sarką i prześpiewać kilka razy. Może dzisiaj przed tańcami się uda?
Okej, to tyle z tych najnowszych nowości. A teraz właściwy temat posta: POZYTYWNIE!
No już i tak bardzo pozytywnie zaczęłam moimi nowościami. Ale chodzi mi ogólnie o radość, szczęście, patrzenie pozytywnie na świat.
Bo teraz wielu ludzi ciągle gada o tym, jak to jest okropnie, jak nudno, jak im się nic nie układa, ryczą po nocach, na wszystko patrzą ponuro, mają wszystkiego dość. Niektórzy się nawet sami okaleczają, znam kilka takich osób osobiście. A po co to wszystko?
No przecież po nic! Nie mówię, że źle jest czasem popłakać, bo bycie wrażliwym to rzecz bardzo dobra. Nie mają cię przynajmniej za pustaka bez uczuć. Ale cały czas być przygnębionym z jakiegoś niejasnego powodu? To nawet nudne!
Kieruję to również do Mychy, która być może się za to obrazi, ale nie wiem. Bo bez sensu jest płakac i wspominać to, co minęło, i zapewne nie powróci. Należy cieszyć się życiem! Korzystać z niego, jakiekolwiek by było!
Wiele rzeczy, ludzi poprawia nam nastrój. Sami też możemy sobie poprawić.
A co tam, możemy przecież zaszaleć raz na jakiś czas i iść na wielkie, czekoladowe ciacho z przyjaciółmi, albo na wieeelką porcję lodów. Duża dawka śmiechu, no i oczywiście słodyczy, na 100% poprawi każdemu nastrój! :d W takim momencie możemy nie przejmować się kaloriami, tylko tym, by być szczęśliwym!
Bo szczęście, to przecież rzecz wspaniała. Każdą chwilę można ozdobić śmiechem, to bardzo przydatne! Wyśmiać się w twarz komuś, kto życzy nam źle, kto nie potrafi cieszyć się szczęściem drugiego człowieka.
Albo nawet - "nawrócić" tych ludzi! Pokazać im, że życie jest piękne, mimo potyczek losu, który niestety nie zawsze jest po naszej stronie. No i co z tego!? Wyjdźmy mu na przekór! Śmiejmy się z życia! Patrzmy na świat przez różowe okulary! Stawiać czoła przeciwnościom!
Tak, tak wiem, powtarzam się, ale co z tego! Niech do każdego dotzre mój przekaz, bo to naprawdę ważne!
Nie wiem, co mnie dzisiaj naszło, by napisać takiego posta, po prostu zaczęłam uważać, że nie ma co się nad sobą użalać i odpychać od siebie ludzi, tylko właśnie wyciągnąć do nich rękę!
Nawet do swojego największego wroga! Powiedzieć mu, że nie było między wami najlepiej, ale tak nie musi być ciągle! Nie musicie codziennie patrzeć na siebie spode łba. Uśmiechnijcie się, pogadajcie ze sobą! Ludzie nie są żli, tylko my tak bardzo wyolbrzymiamy ich wady.
Na moim przykładzie - jest sobie Weronika, z ktorą się szczerze nie cierpiałyśmy od klasy bodajże 5. Tak było przez dwa lata, nie mogłyśmy na siebie patrzeć, nagadywałyśmy na siebie jak stare babcie na rynku! A co jest teraz? Nie jesteśmy może jakimiś BFF, ale rozmawiamy ze sobą, co więcej - naprawdę się lubimy! Dzisiaj siedziałam z nią z pół godziny w szatni i rozmawiałyśmy, wracałyśmy razem i gadałyśmy, że aż nam się buzia nie zamykała!
Tak więc widzicie, w każdym człowieku możemy odnaleźć zalety. Każdego można polubić. Każdy na swój sposób jest fajny, miły. Może nie wszyscy okazują to tak, jak trzeba, ale może po prostu nie potrafią? Trzeba im więc pomóc!
Okej, tak się rozpisałam, a tu zaraz się na tańce spóźnię! :))
WIĘC PAMIĘTAJCIE - BĄDŹCIE SZCZĘŚLIWI POMIMO WSZELKICH NIEDOGODNOŚCI LOSU! ŻYCIE JEST PIĘKNE!
Pozdrawiam ;*
~spóźniona na tańce i szczęśliwa Elmo ♥
Nie obraziłam się i odniosę się do tego w kolejnym poście . A tak w ogóle .. TO CO CI SIĘ STAŁO ?!
OdpowiedzUsuń